Podobno najbardziej ranią nas najbliżsi. Podobno każdy z nas nosi w sobie jakąś ranę zadaną przez rodziców. Podobno najważniejsze rozmowy odbywają się nocą i podobno nie ma związku bez wyznania sobie wzajemnie mrocznych sekretów. Podobno seks to nie tylko przyjemność, ale też budowanie więzi. Zwłaszcza tej emocjonalnej.
O tym wszystkim w dzisiejszym opowiadaniu. Zapraszam.
Masował jej dłonie. Samymi opuszkami, wolno i delikatnie, jakby chciał poznać i zapamiętać każdy ich milimetr, kształt paznokci, pieprzyk na prawej dłoni i linie papilarne. Robił to długo, a z każdą kolejną sekundą delikatne włoski na jej przedramionach podnosiły się jakby też domagały się zainteresowania. Lub może aby go odepchnąć.